Krzysztof Filla   Galeria Fotografii

Galeria Zdjęć 2022

Nepal potocznie nazywany jest "dachem świata". Na jego terytorium znajduje się połowa ze wszystkich 14-stu ośmiotysięczników, a sławny Mt. Everest góruje nad nimi wszystkimi. Kraj ten jest ściśnięty pomiędzy dwoma mocarstwami - Indiami i Chinami (Tybetem), które zacierają ręce, żeby mieć w nim swoje największe wpływy lub nawet przyłączyć go do swojego terytorium. Pomimo, że Nepal próbuje podkreślić swoją niezależność na różne sposoby, np. zmianą czasu o 15 min pomiędzy Indiami, to kulturowy wpływ swojego południowego sąsiada pozostaje zauważalny w większości kraju. Wbrew powszechnemu mniemaniu, większość Nepalczyków wyznaje Hinduizm (81%), dominującą religię Indii, a Buddyzm stanowi zaledwie 9% populacji.
Była to moja druga wizyta w tym kraju po 23 latach. Przez cały ten okres chciałem powrócić na nepalskie szlaki, ale te mniej uczęszczane przez rzesze turystów. Po przeszło dwóch dekadach dało się zauważyć wiele zmian widocznych zarówno w dolinie Katmandu, jak i na górskich ostępach. Moim zdaniem, największy wpływ na dzisiejszy Nepal centralny miało trzęsienie ziemi z roku 2015 oraz narzucone przez rząd Nepalu fale lock-downów w czasie medialno-politycznej pandemii w latach 2020-22. Międzynarodowa pomoc, która płynęła do kraju po tym trzęsieniu, zaowocowała w 99% odbudową zdewastowanych budowli i mieszkań, częściowo zachowując oryginalny styl, a częściowo przekształcając stare budownictwo na obecnie panującą modę. Zmiana, która dokonała się w czasie zamkniętych granic, zainicjowała turystyczny bum wśród samych Nepalczyków na wędrówki górskie, jak i na himalaizm wysokogórski. Szerpowie, jak i inne grupy etniczne, które wcześniej usługiwały białym celebrytom, teraz same stają się celebrytami w własnym kraju.
Zapraszam na moją wizję Nepalu przedstawioną w kolorowym świecie ich kultury.

Galeria Zdjęć 1999

Jako nastolatek złapałem bakcyla chodzenia po górach. Po wejściu na Mt.Blanc (4810 m) w roku 1995, zapragnołem doświadczyć wysokości powyżej 6000 m i zobaczyć dach świata. Spakowałem namiot, buty trekingowe i ruszyłem drogą lądową do Indii i Nepalu. Tam powędrowałem pod Annapurnę Base Camp (ABC), a następnie pod Mt.Everest BC przez prawie 2 tygodniowy (w jedną stronę) trekking z Jiri (wioska, gdzie można najdalej dojechać autobusem) do lodowca, skąd wyruszają ekspedycje na Chomolungme (Tybetańska nazwa Mt.Everestu). To podczas tego trekingu jeden aparat (Praktika bx20s) przestał pracować z powodu mechanicznego uszkodzenia, a w drugim (Olympus mju II) skończyła się bateria. W rezultacie wracałem z EBC niosąc 2 aparaty, których nie mogłem użyć. Mimo to, ta podróż była moją inspiracją do fotografii podróżniczej i z całą pewnością był to moment, w którym połknąłem bakcyla fotografii.
Co do przekroczenia wysokości, niestety z powodów logistycznych, nie udało mi się wejść powyżej 6 tyś a najwyższy szczyt jaki zdobyłem to Kala Pattar 5545m. npm.